poniedziałek, 30 stycznia 2012

Moskwa kryminalna


Aleksandra Marinina, Kolacja z zabójcą
Маринина А., „Стечение обстоятельств”, Эксмо, Москва 2011
s: 317

Z kryminałami jestem kompletnie na bakier. Uprzedzam więc uczciwie, że nie wiem, czym jest dobry kryminał. Wiem natomiast, czym jest dobra literatura i uważam, że każdy gatunek literacki może skrywać w pod swoim szyldem nieoszlifowany diament. Po Marininę sięgnęłam z nadzieją na inną Rosję: prostszą, banalniejszą, bardziej poukładaną, gdzie sprawiedliwość triumfuje, a przestępcy gniją za kratkami. Tym razem miałam nadzieję zawitać do biało-czarnego świata, który nie będzie dręczył mojej moralności, a jedynie rozrusza ospałe szare komórki. Czy otrzymałam to, na co liczyłam? Nie do końca.


Aleksandra Marinina na pewno jest wiarygodna. Jako były pracownik moskiewskiej milicji i specjalista w dziedzinie kryminologii wie, o czym pisze. Czytelnik może ufać, że właśnie tak wygląda prowadzenie śledztwa, zdobywanie dowodów i dobieranie się do tyłka przestępcy. Stworzyła ona postać Anastazji Kamieńskiej pojawiającej się w kolejnych dwudziestu sześciu powieściach, z których tylko dziesięć zostało przetłumaczonych na język polski. Seria w Rosji cieszy się dużym zainteresowaniem: rodacy pisarki czytają ją w metrze, na ulicy, w autobusach, wszędzie. Nakręcili nawet serial. Nie ma wątpliwości, że to właśnie Kamieńska jest główną siłą napędową sukcesu Marininy – niepozorna, chorowita, niemal przezroczysta, leniwa zawsze wtedy, gdy nie chodzi o pracę, ale za to ma głowę na karku, włada pięcioma językami, a elementy układanki zbiera jak nikt inny. Nie sposób jej nie polubić, bo jest niedoskonała, nie radzi sobie z mężczyznami, nienawidzi gotować, ale gdy na podstawie kilku śladów trzeba znaleźć mordercę, nie ma sobie równych. Podoba mi się, jak Marinina rysuje portrety współpracowników Kamieńskiej, każdego obdarzając indywidualnymi cechami, a jednocześnie tworząc zgrany, uzupełniający się zespół specjalistów. Mocną stroną jest również żywa Moskwa, która każdą możliwą szczeliną wdziera się do fabuły książki, stając się kolejnym bohaterem.

Książkę czytało mi się dobrze, bez szczególnego zniecierpliwienia, raczej lekko, nawet pomyślałam, że chętnie podjęłabym się tłumaczenia którejś z części przygód major Kamieńskiej. Rozczarowałam się tylko, że „kto zabił” można zorientować się już w połowie książki i właściwie Marinina nawet nie próbuje zasiać w czytelniku najmniejszej wątpliwości. Po prostu relacjonuje przebieg śledztwa, które prawdopodobnie właśnie tak wyglądałoby w rzeczywistości. Bo przecież nie każde śledztwo musi mieć zaskakujący finał. I nie wszyscy zamieszani w morderstwo trafiają do więzienia. Trzeba mieć dowody, sporo szczęścia i odwagi, by dobrać się do najgrubszych ryb.

A z cyklu „mądrości życiowe” przyswoiłam następującą myśl:

Женщина, чтобы скрыть малозначительный пустяк, возводит целую Эйфелеву башню лжи, причем делает это неумело, конструкция каждую минуту грозит обвалиться, и она подпирает ее еще большей ложью, увязая в обмане, как муха в капли меда. Мужское же мышление отличается тем, что они предпочитают недосказанную правду и не рискуют быть разоблоченными на ерунде.
[s.151]*

Moja ocena: 3,5/6
_____________________________________________________________
* Kobieta, aby ukryć nic nieznaczące głupstwo buduje całą wieżę kłamstwa, a do tego robi to tak nieumiejętnie, że konstrukcja grozi zawaleniem się w każdej chwili, a ona podpiera ją jeszcze większym kłamstwem, grzęznąc w oszustwie jak mucha w kropli miodu. Logika mężczyzny różni się tym, że woli on niedopowiedzianą prawdę, nie ryzykując, że zdradzi go byle głupstwo. [by Inez]

10 komentarzy:

  1. Rzadko kiedy czytam kryminały, chyba za nimi nie przepadam więc książkę sobie odpuszczę. :]]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również odpuszczam... Całkowicie nie dla mnie :]

      Usuń
  2. Bardzo lubię Marininę. Czytałam wszystkie części z A.Kamieńską. Też polubiłam bohaterów, ich zwykłe sytuacje życiowe. A sprawy kryminalne są bardzo ciekawe.
    Polecam inne części, ta jest może troszkę słabsza od pozostałych. Warto, naprawdę.
    PS Ostatnio ciężko wstawić komentarz na blogspocie. Jak coś będziesz miała mojego w spamie to usuń. Próbuję teraz wrzucić na innej przeglądarce.
    ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczęłam od tej części, bo chronologicznie była pierwsza. Czytałam, że polskie wydawnictwo nie przykłada wagi do oryginalnego porządku, tylko wydaje wedle własnego uznania. Pewnie wybiera te najciekawsze, nie wiem. Przygoda z Kamieńską może nie powalająca, ale ciekawa - lubię wiedzieć, że autor wie, o czym pisze. Na pewno wrócę.

      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Udało się.... ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba jeszcze nie czytałam kryminału osadzonego w rosyjskich realiach, więc z ciekawości chętnie to nadrobię:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rosja - kraj wielkich sprzeczności i kontrastów. Chciałbym kiedyś tam pojechać, na razie musi wystarczyć książka.

      Usuń
  5. A ja uwielbiam książki z major Kamieńską - za język, realia. I traktuje je tak jak reszte kryminałów - to rozrywka kiedy jest potrzebna:)

    OdpowiedzUsuń
  6. książka może mi przypaść do gustu

    OdpowiedzUsuń
  7. przyznam, że książka zapowiada się dobrze a umiejscowienie akcji w Rosji, doda jej "pokanterii", tak sądzę

    OdpowiedzUsuń