poniedziałek, 30 maja 2011

Szkoła udawania


Edith Wharton, Wiek niewinności
Wharton E., „The Age of Innocence”, Everyman’s Library, London 1993
s: 308

Nie lubię, gdy zdarzy mi się obejrzeć ekranizację powieści, jeszcze zanim zdążę zgłębić sam pierwowzór. Wyjątkiem jest, gdy oba te doznania rozdziela przepaść czasu i film rysuje się w mojej pamięci jedynie jako wyblakłe wspomnienie. Wówczas może być to skuteczna zachęta do ożywienia wspomnień z przeszłości. W innym wypadku książka nie dostarcza mi tylu uciech, ilu powinna.

czwartek, 26 maja 2011

Mamom... By nigdy nie było za późno


Matka
Zbigniew Herbert

Upadł jej z kolan kłębek włóczki. Rozwijał się w pośpiechu i uciekał na oślep. Trzymała początek życia. Owijała na palec serdeczny jak pierścionek, chciała uchronić. Toczył się po ostrych pochyłościach, czasem piął się pod górę. Przychodził splątany i milczał. Nigdy już nie powróci na słodki tron jej kolan.
Wyciągnięte ręce świecą w ciemności jak stare miasto

niedziela, 22 maja 2011

Trzepot skrzydeł


Motyl i skafander
(oryg. Le Scaphandre et le papillon), 2007
reż. Julian Schnabel

Śpieszę podzielić się wrażeniami z filmu, który właśnie skończyłam oglądać, póki emocje jeszcze nie ostygły. Siedzę w swoim mieszkaniu, upajam się słodkim zapachem konwalii i cieszę subtelnym chłodem, który przyniósł wyczekiwany wieczór. Jest cicho i spokojnie. Myślę o nieodległej przyszłości, która obiecująco mruga do mnie okiem. Wierzę jej i jestem spokojna. Doceniam jednak chwilę, w której właśnie się znajduję. Tak na wszelki wypadek. Bo jak to naprawdę jest z tym życiem? Dlaczego czasami płata nam figle, które wcale nas nie śmieszą?

środa, 18 maja 2011

Książka godna spalenia na stosie



I bynajmniej nie mam nic do zarzucenia szacownemu panu Dickensowi. Chodzi o wydanie jego powieści, które nieopatrznie przygarnęłam do swojej kolekcji. Zaznaczam, że byłam całkowicie nieświadoma zawartości, bo książkę skrzętnie oklejono folią. Po rozwinięciu folii w domu od razu podejrzanym wydało mi się, że nigdzie nie widnieje nazwisko tłumacza, który dopuścił się przekładu powieści, ale przymknęłam na to oko. Później już było tylko gorzej.

poniedziałek, 16 maja 2011

Przejażdżka życia


Thelma i Louise
(oryg. Thelma & Louise), 1991
reż. Ridley Scott

Niewiele jest pewnie osób, które jeszcze nie widziało tego filmu lub przynajmniej o nim nie słyszało. Ja wracam do niego co jakiś czas dla czystej przyjemności. Trudno ten film nazwać wybitnym dziełem kinematografii, ale spokojnie możemy zaliczyć go do kina kultowego, co jest znacznie mniej zobowiązujące.

wtorek, 10 maja 2011

Tym razem Kalkuta


Carlos Ruiz Zafón, Pałac Północy
Zafon C.R., „Pałac Północy”, Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza SA, Warszawa 2011
tłum. Katarzyna Okrasko i Carlos Marrodán Casas
s: 287

Dziś będzie wyjątkowo krótko. Jeśli ktoś chciałby się jednak przekonać, jak pieję z zachwytu do Zafona, odsyłam do wcześniejszych recenzji jego powieści. Nie chcę się powtarzać, bo choć i Zafonowi miejscami brakuje oryginalności, mi może nie udać się utrzymanie napięcia na wystarczająco wysokim poziomie…

piątek, 6 maja 2011

Nie wstydźmy się być idiotami


Fiodor Dostojewski, Idiota
Достоевский Ф.М.., „Идиот”, Эксмо, Москва 2006
s: 636

Czy wstydzę się, że nie dałam Dostojewskiemu najwyższej noty? Odrobinę. A czy jestem dumna, że dotarłam szczęśliwie do ostatniej strony? Bardzo. Bo Dostojewski, choć wielkim pisarzem niewątpliwie był, do łatwych w odbiorze nigdy nie należał. Otuchy dodało mi przejrzenie kilku komentarzy na Biblionetce; okazało się, że co drugi zagorzały czytelnik poległ na początku lub najdalej w połowie lektury. Nie zwykłam upajać się cudzą porażką, ale mając na uwadze, że dopiero moje drugie podejście do Idioty zakończyło się sukcesem, duma zaprawiona poczuciem wyjątkowości zakiełkowała we mnie niczym wiosenna rzeżucha...