niedziela, 7 lutego 2010

Rozterki poety wyklętego



Głos Demona Stróża
William Blake
(1757-1827)


Chcecie poznać Prawdę? Istotę wszechświata?
Czy tym światem rządzi Bóg, człowiek czy Szatan?
Ja wam mówię - człowiek, w to głęboko wierzę...
Pytam tylko: człowiek-bóg czy człowiek-zwierzę?
"I ujrzałem Bestię z morza wychodzącą..."
Ona jest zewnętrzną czy wewnętrzną Mocą?
Człowiek ciągle błądzi... wciąż tkwi w zaślepieniu
przy rozstaju myśli, w swej niewiedzy cieniu...


Dążcie jednak stale w wrót poznania stronę,
za którymi włożą wam wiedzy koronę!
Tu zostaną tylko Pałace Żałoby,
zbiorowe mogiły, sarkofagi, groby...



Wiersz ten krzyczy aktualnością. Prawie dwa wieki istnienia topią się w szklance wody. Rozterki, które po dziś dzień towarzyszą każdemu człowiekowi myślącemu, towarzyszyły również Blake’owi. Nie wolno nam zrzucać odpowiedzialności za istnienie i jego błędy na jakąkolwiek Siłę Wyższą, nieważne czy jest nią Bóg, Opatrzność, Przeznaczenie… Człowiek dumnie dzierży w ręku swój los i steruje swoimi wyborami. Zresztą nawet chrześcijanie zabezpieczają się: Bóg dał człowiekowi wolną wolę. Innymi słowy: rządź się sam, nie zwalaj na mnie. Tylko… kto prosił o TAKĄ wolność?

Niepokoję się o los człowieka myślącego. Mądry był ten, który powiedział, że tylko głupcy mogą być szczęśliwi. Całe życie uczymy się, kształcimy i edukujemy, poszerzamy horyzonty, dążymy do oświecenia… I jaka czeka nas nagroda? Pełna świadomość wszechogarniającego bezsensu. Rozumiejąc, cierpimy. Jakże łatwiej byłoby, gdybyśmy pozostali ignorantami i cieszyli się tym, że codziennie mamy chleb na śniadanie i szklankę wody do popicia. A siedząc i rozmyślając o kolejnych wierzchołkach do pokonania, przychodzimy tylko do smutnego wniosku, że życie jest zbyt krótkie lub nasze możliwości nieznośnie ograniczone.

Co kryje się za Wrotami Poznania? Czy za nimi dowiemy się, że wszystko, co nam może przynieść szczęście, dawno już mamy? Że wystarczy się tylko pozbyć nabytego po drodze balastu? Wiedzy? Wiedza nie współgra z wiarą. Lepiej wiedzieć czy wierzyć? Czy można wiedzieć i wierzyć jednocześnie?

To moje rozterki, myślicielki zaklętej…

9 komentarzy:

  1. Za każdym razem, gdy stykam się z postacią tego wielkiego wizjonera, poety i malarza, walczę ze sobą jak dwie natury, którymi przesycone są ludzkie istoty. Czy można kogoś kochać i nienawidzić za jednym razem? Tak właśnie odbieram jego postać, to głęboko frustrujące, ale i wzbogacające, bo ilekroć czytam Małżeństwo Nieba i Piekła, staje się dwoma osobami jednocześnie i nie wiem, która jest prawdziwa.

    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W czyim tłumaczeniu jest ten wiersz?
    Lubię wsłuchiwać się w tego typu egzystencjalne refleksje innych, szukając odpowiedzi na dręczące człowieka myślącego pytania. Dla mnie ten utwór oraz tragiczne losy Martina Edena są ze sobą ściśle splecione. Jego dramat w dużym stopniu wynika z tego, że zyskuje wiedzę i świadomość. I stają się one źródłem jego cierpienia. Udręki. I samobójstwa. Świadomość czyni nas ponoć nieszczęśliwymi, jak twierdzili egzystencjaliści. Dziękuję Ci za tę impresję. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tu znowu Ja słoneczko. Chciałabym cię poinformować, o czymś bardzo ważnym... aby dowiedzieć się o co chodzi, zapraszam do siebie :)

    pozdrawiam bardzo ciepło i serdeczności ślę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam :)
    czasem też żałuję, że nie jestem mentalną blondynką... i też czuję strach przed czasem, który ucieka i nie pozwala na zrealizowanie tylu planów...
    Ale wiesz... nie mamy na to wpływu. Niestety. Pozostało nam starać się żyć najlepiej jak potrafimy :) tak myślę...

    OdpowiedzUsuń
  5. Droga Anhelli, myślę, że dualizm uczuć (czy odczuć), o którym piszesz najlepiej charakteryzuje jego poezję i całą twórczość. Ja go uwielbiam za wizjonerstwo, mistycyzm i za sztuki plastyczne - chyba nawet bardziej niż za poezję...
    PS. "Odrobina słodyczy w życiu"? Ach, piękniej nie mogłaś tego ująć... Dziękuję:))

    Jolanto, to chyba Kubiak, ale nie dam sobie nic uciąć - chwilowo jestem odcięta od swojej domowej biblioteczki:(
    Ja również zaczynam się przekonywać, że wiedza i świadomość prostą ścieżką prowadzą do cierpienia, a przynajmniej rozczarowania. Tak bardzo chcę się jednak mylić...

    Mała Mi, masz rację, walka z tym, na co nie mamy wpływu - to dopiero prawdziwa głupota:) Ale wiesz, jak czasem trudno powstrzymać się od mrocznego wizjonerstwa...
    I nie wierzę, że chciałabyś być "mentalną blondynką":) Są takie bez wyrazu...

    Pozdrawiam słonecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz rację z tą trudnością w powstrzymaniu się do mrocznego wizjonerwstwa... trzeba wielkie siły ducha, żeby dać radę...
    A mentalne blondi? Są może bez wyrazu, ale swoją niewiedzą się uszczęśliwiają... :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A u mnie coś różowego dla Ciebie :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam,

    czy mogłabym prosić o podanie namiarów na ten wiersz - chodzi mi o dzieło Blake'a z którego zacytowany fragment pochodzi lub moze był w jakiejs polskiej publikacji? dodam tylko, ze nie chodzi mi o link do stron internetowych.

    Z góry serdecznie dziekuje!

    OdpowiedzUsuń