Mirosław Winczewski, Wielki sennik współczesny
Winczewski
M., „Wielki sennik współczesny”, Studio Astropsychologii, Białystok 2007
s: 422
Jestem człowiekiem małej wiary. Trudno mnie
przekonać do istnienia zjawisk paranormalnych i nieufnym okiem spoglądam na
ludzi deklarujących swoją więź z zaświatami. Życie oduczyło mnie również
bezbrzeżnej wiary w ludzi i dziś zdecydowanie preferuję w tej materii zasadę
ograniczonego zaufania. Ale jest coś, w co wierzę. Całą swoją dziecięcą wiarę
kieruję ku umysłowi ludzkiemu. Zdumiewa mnie jego potężny mechanizm, kruchość
konstrukcji i... omylność. Paradoksalnie wszystko, co niedoskonałe jest dla
mnie przejawem doskonałości. Wierzę w to, że nasz umysł wysyła nam sygnały:
jawne i łatwe do odczytania, które lokuje w naszej świadomości oraz te utajone
i zaszyfrowane, które przejmuje nasza podświadomość. Sny są komunikatem, który
podświadomość próbuje przekazać naszej ospałej świadomości. I tylko od nas
zależy, czy i jak ten komunikat odczytamy.
Gdy po raz pierwszy przeczytałam maila od Studia
Astropsychologii, pomyślałam, że medytacje, runy i zbawienne prądy życia to
terytoria, na które nigdy nie zawędruje. Nie wierzę, nie chcę wierzyć, nie mam
ochoty zagłębiać się w swoje „ja” i szukać tam niespożytych pokładów energii. Sceptyk
to moje drugie imię. Miałam już grzecznie odmówić, gdy podczas przeglądania
strony Wydawnictwa natknęłam się na dział literatury poświęconej snom. Symbolika
snów zawsze była dla mnie intrygująca. W literaturze motywy oniryczne przewijają
się od zarania dziejów: były sny profetyczne, marzenia senne, majaki i
koszmary. Poeci i pisarze prześcigali się w nadawaniu snom wyolbrzymionych
znaczeń, które brały się prawdopodobnie z braku ich zrozumienia.
Senniki próbują usystematyzować sny, złapać je na
haczyk i przyszpilić. Możemy w nich znaleźć prawdopodobne znaczenie snu, ale najpierw musimy nauczyć się
rozpoznawać symbole, wyłapywać archetypy. Wierzę, że sny obrazują nasze troski i obawy. Pamiętam, że nigdy nie śniłam tak intensywnie i
tak dziwacznie, jak podczas ciąży. Do dziś pamiętam każdy ze snów, który mnie wtedy nawiedził. Śnimy podobno
codziennie, ale nie potrafimy tych snów zapamiętać. Nie chcemy. A szkoda, bo
prawdopodobnie lepiej zrozumielibyśmy siebie i swoje wyparte do podświadomości
problemy. Sennik Winczewskiego traktuję z przymrużeniem oka, ale jestem pełna
podziwu dla ogromu pracy, który został włożony w jego przygotowanie. Pod każdym
względem wydanie jest niezwykle staranne (twarda oprawa, zamszowa okładka) i dopracowane w najmniejszym szczególe.
Oto przykład:
FONTANNA – Wielka radość lub jakieś tajemnice wyjdą na jaw. Wielka: Szczęście i zdrowie. Zakręcona: Ubóstwo lub czyjaś śmierć. Zniszczona: Nieuchronna śmierć w rodzinie. Z przejrzystą wodą: Wróży zamożność, szczęście i powodzenie oraz niespodziewane dalekie podróże lub radość i zysk. Dla kobiety: Ostrzeżenie przed niemoralnymi przyjemnościami, które przyniosą jej tylko rozczarowanie i smutek. Z brudną wodą: Kłopoty i rozczarowania z powodu otaczających ją ludzi, jak również niepowodzenia i troski zarówno w miłości, jak i w pracy zawodowej. Patrz też – Wodotrysk.
„Łapania” i interpretacji snów można się nauczyć.
Sennik nie podpowie nam, co znaczy nasz sen, ale co może znaczyć. Sami musimy podpiąć go pod właściwe
znaczenie. Nie wiemy, czy sny są
solą, czy skutkiem ubocznym naszego życia. Na pewno wciąż pozostają jedną z
największych tajemnic ludzkiego umysłu.
Ciekawa lektura dla sceptyków. Wzbogaca i otwiera
oczy na inny świat.
Za egzemplarz dziękuję Studiu Astropsychologii.
Za egzemplarz dziękuję Studiu Astropsychologii.
Mam kilka ksiązek z tego wydawnictwa i kończę czytać ksiązkę o duchach.
OdpowiedzUsuńCzy Twój sceptycyzm odrobinę zmalał?
OdpowiedzUsuńOsobiście doświadczam snów,nazwę je-zwiastującymi.Podświadomość jest nieokiełznana.
Pozdrawiam.
Od napisania posta? Nie bardzo;)
UsuńMój sceptycyzm nie jest trucizną, jest raczej tarczą. Rozsądna dawka pozwala zachować równowagę. Uwielbiam stany, w których nie mogę/nie muszę zachować kontroli. Śnienie to taki stan:)
Pozdrawiam!
Po przeczytaniu książki,przecież!!!
UsuńSkoro piszesz tak o śnie tzn.nie miałaś jeszcze takich z których usiłowałaś się wybudzić.Dobrze.
Pozdrawiam:)
Nie, no czasami takie mam, ale ze strachu zwykle szybko się wybudzam - zanim naprawdę zacznę się bać:) I zwykle gdzieś w oddali przebrzmiewa poblakła pewność, że to mimo wszystko sen. Czyli czynnik kontroli jednak pozostaje;)
UsuńSceptycyzm pozostał. Za sny odpowiedzialny jest mózg, ot co.