piątek, 12 lipca 2019

O miłości naukowo

Bogdan Wojciszke, Psychologia miłości
Wojciszke B., „Psychologia miłości”, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2009
s: 360
Kult miłości romantycznej jako jedynej wartej przedstawiania przez sztukę i przeżywania przez ludzi jest w naszej kulturze równie rozpowszechniony, co niedorzeczny, przez większość życia bowiem kochamy swoich partnerów w inny, nieromantyczny sposób.
Dla większości z nas miłość nie podlega definicji. Jawi się jako coś ulotnego, efemerycznego albo wręcz przeciwnie - jako solidna podstawa wspólnej przyszłości z partnerem. Czy możliwe jest, by miłość spinała tak odległe wyobrażenia? Czy można podejść do tematu bezemocjonalnie, naukowo i nie stworzyć taniego poradnika dla zakochanych?

Pełna początkowego sceptycyzmu dziś mówię: można. Psychologia miłości w przystępny sposób prowadzi nas przez związkowe meandry, demonstrując kolejne etapy, przez które PRAWDOPODOBNIE przechodzi większość par. Mierzy się z problemami charakterystycznymi dla każdego z tych etapów i szuka ich przyczyny. Wnioski poparte są licznymi badaniami, testami, statystykami i kwestionariuszami. Wojciszke jednak otwarcie mówi: tu brak przekonujących danych, a tu przeprowadzenie testów byłoby moralnie wątpliwe. Nie można więc tej książki traktować jako złotej recepty na udany związek. Zbyt dużo tu znaków zapytania, zbyt duży wpływ na miłość ma nasza osobowość, by sprowadzać wszystko do wspólnego mianownika. Każdy może dłużej lub krócej przechodzić poszczególne etapy miłości (zakochanie, romantyczne początki, związek kompletny, związek przyjacielski, związek pusty, rozpad), a do niektórych etapów możemy w ogóle nie dotrzeć.


Książka Bogdana Wojciszke pozwoliła mi jednak na pewne swoje zachowania spojrzeć z dystansu, bez pozoru słuszności i negowania. Tak po prostu. Spojrzałam na siebie z boku. Bezcenne. Polecam. Ze zdumieniem odkryłam również, że w statystykach częściej byłam po stronie mężczyzn, ze swoimi poglądami, reakcjami i oczekiwaniami. I że zupełnie niezależnie od płci biologicznej istnieje coś takiego jak psychiczna męskość i kobiecość. 
Muszę to przemyśleć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz