tag:blogger.com,1999:blog-6794941926782159143.post1067781866787730643..comments2024-03-02T13:04:22.166+01:00Comments on Kraina chwilowego zapomnienia: "Obrzydliwe, cielesne człowieczeństwo"Marzena Zarzyckahttp://www.blogger.com/profile/05009667713686913776noreply@blogger.comBlogger18125tag:blogger.com,1999:blog-6794941926782159143.post-87564818458549110502012-06-27T17:31:16.162+02:002012-06-27T17:31:16.162+02:00No i pewnie wiesz, co mówisz:) Toksyczna miłość oz...No i pewnie wiesz, co mówisz:) Toksyczna miłość oznacza, że obie są winne i trują się wzajemnie, czyż nie tak? Jest jedno lekarstwo - rozstanie;)<br /><br />Pozdrawiam nostalgicznie...Marzena Zarzyckahttps://www.blogger.com/profile/05009667713686913776noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6794941926782159143.post-71048336089072456722012-06-27T17:28:19.139+02:002012-06-27T17:28:19.139+02:00Obyś się myliła... Zresztą - poświęcenie to też ni...Obyś się myliła... Zresztą - poświęcenie to też nie ta droga. Ja zamierzam znaleźć złoty środek;)Marzena Zarzyckahttps://www.blogger.com/profile/05009667713686913776noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6794941926782159143.post-19734576492793439022012-06-27T11:25:34.649+02:002012-06-27T11:25:34.649+02:00spoko recenzja ;ddspoko recenzja ;ddKaasiaaceehttps://www.blogger.com/profile/11069709369926690721noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6794941926782159143.post-82585077342712323192012-06-26T14:56:51.356+02:002012-06-26T14:56:51.356+02:00O,jak ładnie tu u Ciebie,tak po mojemu-nostalgiczn...O,jak ładnie tu u Ciebie,tak po mojemu-nostalgicznie.<br />Znowu mnie zaintrygowałaś swoją recenzją.Całym swoim jestestwem czuję tę książkę,całym swoim jestestwem będę się starała do niej dotrzeć.<br />Pozwolę sobie zauważyć-obie bohaterki skażone są syndromem toksycznej miłości,a na to lekarstwa net`. <br /><br />Pozdrawiam:)Alkohttps://www.blogger.com/profile/05064318386833686966noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6794941926782159143.post-44376855315401321962012-06-26T08:09:43.256+02:002012-06-26T08:09:43.256+02:00Obserwując różne osoby coraz częściej mam wrażenie...Obserwując różne osoby coraz częściej mam wrażenie, że "poświęcają się" także z pobudek egoistycznych. Bo nie mają innego celu w życiu, bo chcą się dowartościować, bo zależy im na uznaniu otoczenia. No, ale to takie moje mało optymistyczne spostrzeżenia.czytanki ankihttps://www.blogger.com/profile/00924936554265295862noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6794941926782159143.post-34751174347098642462012-06-25T22:31:29.913+02:002012-06-25T22:31:29.913+02:00Bez wątpienia mieszkał w niej jakiś rodzaj szaleńs...Bez wątpienia mieszkał w niej jakiś rodzaj szaleństwa. Była osobą nieprzystosowaną do życia wśród ludzi, ale potrafiła myśleć logicznie. Zależy więc, co rozumiesz przez "niepoczytalność". Co do roli matki - również nie ulega wątpliwości, że rodzice mają ooooooooogromny wpływ na to, jak postrzegamy świat, ludzi i siebie. Matka Suzanny na pewno skopała sprawę. Ale nie tylko ona. Przecież rodzice b.często próbują "ustawić" swoje dzieci po swojemu i wcale im to nie wychodzi;) Grunt musi być podatny.<br /><br />Pozdrawiam i dziękuję za komentarz!Marzena Zarzyckahttps://www.blogger.com/profile/05009667713686913776noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6794941926782159143.post-78112672628016834332012-06-24T12:45:36.124+02:002012-06-24T12:45:36.124+02:00Bardzo intrygująca książka. Nie słyszałam jeszcze ...Bardzo intrygująca książka. Nie słyszałam jeszcze o niej, ale poszukam z pewnością na półce w bibliotece. Suzanna jednak, mimo wszystkiego, wydaje mi się osobą trochę... niepoczytalną. Jak widać, aspołeczność zakorzeniła się u niej tak głęboko, że została cała nią aż przeżarta. Jednak uważam, że największy wpływ miała na to zapewne matka. Zapewne, bo książki nie znam, a opieram się tylko na dwóch sytuacjach (nie tak skrajnych, ale jednak), których byłam świadkiem - jednej jestem nawet nadal.karolinsssshttps://www.blogger.com/profile/15648350597104693649noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6794941926782159143.post-61636403860227569412012-06-23T20:33:41.465+02:002012-06-23T20:33:41.465+02:00Świetna recenzja. Mam książkę na półce i po przecz...Świetna recenzja. Mam książkę na półce i po przeczytaniu Twojego tekstu czuję się dobrze na nią przygotowania i niesamowicie zachęcona. Wiem, że to książka jak najbardziej w moim stylu i że spędzę z nią interesujące, żeby nie napisać przyjemne chwile. Aha i bardzo mnie interesuje, co też pod maską skrywa ten Gość:) Pozdrawiam cieplutkoMarzena Mhttps://www.blogger.com/profile/04938747518223105981noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6794941926782159143.post-45573945672221633462012-06-23T11:59:33.102+02:002012-06-23T11:59:33.102+02:00Myślę, że problemy wykiełkowały bezpośrednio w Suz...Myślę, że problemy wykiełkowały bezpośrednio w Suzannie. Większość z naszych problemów rodzi się w naszej głowie. Zadaniem matki było wyrwanie jej z tego stanu, a nie utwierdzenie jej, że jest dobrze. Tu wina matki jest niepodważalna. <br /><br />Pozdrawiam i zachęcam do odkrycia własnej prawdy:)Marzena Zarzyckahttps://www.blogger.com/profile/05009667713686913776noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6794941926782159143.post-63079815815762235132012-06-23T11:52:29.097+02:002012-06-23T11:52:29.097+02:00Otóż to:)Otóż to:)Marzena Zarzyckahttps://www.blogger.com/profile/05009667713686913776noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6794941926782159143.post-48627799249594982762012-06-23T11:50:15.515+02:002012-06-23T11:50:15.515+02:00Tak jak pisałam wyżej, była rozdarta. Nie potrafił...Tak jak pisałam wyżej, była rozdarta. Nie potrafiła wypchnąć Suzanny z gniazda, chociaż chciała. Rodzice często wybierają poświęcenie albo egoizm - dwie skrajne postawy - o zdrowy rozsądek najtrudniej. Niestety:(<br /><br />Pozdrawiam!Marzena Zarzyckahttps://www.blogger.com/profile/05009667713686913776noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6794941926782159143.post-65255019705101329242012-06-23T11:46:51.046+02:002012-06-23T11:46:51.046+02:00Wydaje mi się, że matka Suzanny była rozdarta: chc...Wydaje mi się, że matka Suzanny była rozdarta: chciała ją chronić i chciała jej zapewnić normalne życie. Równocześnie toczyły w niej bój dwie osoby. I podejrzewam, że nie jest to przypadek czysto książkowy. To dość powszechny i naturalny przejaw rodzicielskiej troski. Cały ambaras polega na tym, że wcale niełatwo znaleźć złoty środek. Relacja Suzanny i jej matki to "przegięcie" w złą stronę.<br /><br />Pozdrawiam!Marzena Zarzyckahttps://www.blogger.com/profile/05009667713686913776noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6794941926782159143.post-34047558168252454812012-06-22T13:06:00.424+02:002012-06-22T13:06:00.424+02:00O uwielbiam takie książki, choć trzeba być ostroż...O uwielbiam takie książki, choć trzeba być ostrożnym z ich dawkowaniem. Dodaję na listę bardzo poruszona i zaintrygowana Twoją recenzją.Karolkahttps://www.blogger.com/profile/10522498657209245635noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6794941926782159143.post-38737347570791882752012-06-22T10:35:17.310+02:002012-06-22T10:35:17.310+02:00Po przeczytaniu Twojej recenzji i ja zaczęłam się ...Po przeczytaniu Twojej recenzji i ja zaczęłam się zastanawiać, co sprawiło, że dziewczyna jest taka, a nie inna? Gdzie został popełniony błąd? Może to wina matki, zamykając córkę w imię źle pojętej miłości w szklanym kloszu skazała ją na taki los?<br />Bardzo intrygująca książka, poszukam w bibliotece :)Evitahttps://www.blogger.com/profile/16554717010028788946noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6794941926782159143.post-32489782912717206722012-06-22T10:27:45.895+02:002012-06-22T10:27:45.895+02:00Och, szykuje się trudna lektura - kiedy poczuję si...Och, szykuje się trudna lektura - kiedy poczuję się na siłach, z pewnością będę chciała się z nią zmierzyć!<br />Pozdrawiam serdecznie!Isadorahttps://www.blogger.com/profile/09137733168737505783noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6794941926782159143.post-70541615311244391962012-06-22T08:40:04.782+02:002012-06-22T08:40:04.782+02:00Ha - i wersja Inez i wersja koczowniczki do mnie p...Ha - i wersja Inez i wersja koczowniczki do mnie przemawia. Ja bowiem sądzę, że matka Suzanny sama się miotała. Że raz uważała, że bycie dobrą matką, to zamkniecie jej w swoich ramionach, oddzielenie od świata, wmówienie, że jest inna i tam, na zewnątrz, gdzie jej dłonie już nie sięgną, sama sobie nie poradzi. A raz nachodziły ją wyrzuty sumienia, nachodziła ją wiara zupełnie odwrotna - że musi pchnąć córkę w świat, szybko, mocno, nawet boleśnie, ale skutecznie. Gość jest dobrym kandydatem - troszkę chociaż oswojony... Udomowiony poniekąd... Nie potępiałabym jej tak od razu, nie zwalała na nią winy - to matka, która trochę nie umiała swojego rodzicielstwa, która z nadmiernej miłości zrobiła krzywdę. Ale nie z premedytacją...marpilhttps://www.blogger.com/profile/13494002336303432769noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6794941926782159143.post-30620557807789791152012-06-22T08:39:23.206+02:002012-06-22T08:39:23.206+02:00Mnie się ta książka b. podobała, a zwłaszcza kulmi...Mnie się ta książka b. podobała, a zwłaszcza kulminacja w scenie szarpaniny z matką.<br />Co do postawy matki, to odebrałam ją jako osobę egoistyczną. Wydaje mi się, że niezbyt wnikała w potrzeby córki.czytanki ankihttps://www.blogger.com/profile/00924936554265295862noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6794941926782159143.post-28440959956326408802012-06-22T08:22:28.790+02:002012-06-22T08:22:28.790+02:00Bardzo ciekawa recenzja :-)
Zastanawiałam się nad...Bardzo ciekawa recenzja :-)<br /><br />Zastanawiałam się nad postawą matki. Czy ona naprawdę chciała chronić Suzannę przed kontaktami ze światem zewnętrznym? Jeśli tak, to dlaczego pozwoliła, by w ich domu zamieszkał młody, atrakcyjny mężczyzna? Dlaczego nie obawiała się, że mężczyzna wykorzysta jej córkę, skrzywdzi albo że jej córka się w nim zakocha? Matka Suzanny nie była wcale naiwną osobą. I nieraz zostawiała Suzannę i gościa samych w mieszkaniu :-)<br /><br />Tak, autorka nie udziela odpowiedzi na pytanie, dlaczego Suzanna stała się właśnie taka. Sądzę, że to po prostu nadwrażliwość. Istnieją ludzie nadwrażliwi, których wszystko rani, wszystko denerwuje.Agnieszka (koczowniczka)https://www.blogger.com/profile/12007125482129713740noreply@blogger.com